Oglądaliście terminatora, kiedy mu rozwalili oko i widać było jak kamerka w głowie
zwęża i rozszerza przysłonę? Nauczyłem się tak robić! Nie wydaję co prawda tego
charakterystycznego dźwięku malutkich przekładni śrubowych, ale zabawa jest
przednia. Ciemniej, jaśniej, ciemniej, jaśniej.
Strasznie to fajne, jak po
kolej włączają mi się funkcje. Czuję się jak restaurowany oldtimer marki Buick,
którego nagle ktoś zaczął naprawiać i uruchamiać powoli kolejne obwody. Tylko
dla odróżnienia, ja mam jeszcze zerowy przebieg i całkiem niezniszczone
ogumienie. A do tego ważę już 2 kg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz