czwartek, 22 grudnia 2016

DYLEMATY TATY - PIOTR KRUPA. KILKA SŁÓW O KSIĄŻCE




Czytanie przed Świętami przychodzi niezmiernie trudno, bo pomiędzy przygotowaniem farszu na pierogi a ciągłym myśleniu, jaki drobiazg dorzucić do prezentu dla najbliższy czasu nie ma nawet na to, żeby wziąć porządny długi prysznic. Ale książka, którą wcześniej już zajawiłem na profilu wciąga i zachęca, żeby jednak przeczytać jeszcze kawałek, a może cały rozdział, zanim zasnę, a może dwa... 

Może to dlatego, że znajduję do autora kilka podobieństw (a w miarę czytania, liczba ta wzrastała i wzrastała). Podobnie jak on jestem marketingowcem, lubię podróżować z dzieckiem, w samochodzie lubię włączyć Trójkę, w której przemawia Wojciech Mann i tak samo jestem zwariowany na punkcie swojej żony i dziecka. Więc Panie Piotrze - doskonale Pana rozumiem. 
Tak samo doskonale czytało się książkę, która mimo swojego podtytułu (subiektywny poradnik) właściwie poradnikiem nie jest, ale to dobrze, bo jak twierdzi sam autor mało wie i dlatego powstała właśnie ta książka. Choć z treści wynika, że może mało wiedział na początku, ale z czasem uczył się coraz bardziej i jego wprawne oko oraz łatwość pisania pozwoliły ubrać jego spostrzeżenia z posiadania Jaśka w bardzo zgrabną opowieść. Subiektywną, a jakże. 

Dobrze się czyta o tym, jak pełen był obaw przed porodem i jak zmienia się punkt widzenia sprzed bycia ojcem na po staniu się ojcem, dobrze wchodzi historia o tym, jakich lęków dostarcza pierwszy spacer z młodym, jak wiele podobieństw z dniem autora i jego Jaśka znalazłem kiedy pierwszy raz zostałem z Karolem sam na sam w domu. Także snucie fantazji na temat wspólnego oglądania Gwiezdnych wojen i Stawki większej niż życie jest mi bliskie. 

To książka o dylematach nowoczesnego faceta, odpowiedzialnego ojca ale człowieka, który ma dystans do siebie i innych. To książka, którą łatwo się czyta, bo jest napisana lekkim, ale nie lekkomyślnym językiem a format felietonów, które tworzą spójną całość daje możliwość ukąszenia jej po kawałku. I przemyśleniu. 

Ciesze się, że książki takie powstają, bo dają sygnał, że ojcostwo to bardzo głęboki temat, który mimo potraktowania go na papierze z lekkim przymróżeniem oka jest ważny na tyle, że coraz więcej osób go zauważa, zaczyna o nim mówić i powstaje na ten temat całkiem poważna dyskusja. Mam nadzieję, że trochę się do niej dołożyłem polecając tę publikację. 

Dzięki Panie Piotrze, że chciał się Pan podzielić tym co Panu Jasiek przyniósł ze sobą.